Boisz się cesarskiego cięcia, a twój lekarz mówi, że właśnie ten sposób porodu jest dla ciebie wskazany? Z tego artykułu dowiesz się, jak wygląda ta operacja i na co musisz się przygotować. A więc jak odbywa się cesarskie cięcie?
Cesarskie cięcie to z całą pewnością poważna operacja, ale w dzisiejszych czasach przy znacznym postępie chirurgii i anestezjologii, nie jest ona już tak stresująca dla kobiety. Cesarskie cięcie przeprowadza się w sytuacji, gdy jest zagrożone bezpieczeństwo matki lub dziecka, czyli np:
- występują problemy kardiologiczne, okulistyczne lub neurologiczne u matki,
- dziecko zaplątane jest w pępowinę,
- jest nieprawidłowe ułożenie płodu,
- przodujące łożysko,
- sytuacja, kiedy dziecko jest zbyt duże w stosunku do rozmiarów miednicy matki,
- przejście przez kobietę dwukrotnego cesarskiego cięcia w przeszłości.
Sam przebieg cesarskiego cięcia obejmuje trzy etapy:
- przygotowanie,
- założenie znieczulenia,
- i właściwą operację.
Przygotowanie do cesarskiego cięcia
Przygotowanie rozpoczyna się już w domu, przynajmniej 6 godzin przed właściwą operacją. Jeśli zabieg ma być wykonany rano, kobieta musi się powstrzymać się od jedzenia i picia od czasu kolacji, ponieważ istniałoby ryzyko cofnięcia się pokarmu z żołądka do przełyku w czasie operacji.
Po przybyciu do szpitala pacjentka jest poddawana rutynowym badaniom: jest podłączana do aparatu KTG, mierzy się jej temperaturę i ciśnienie, które zresztą później jest cały czas monitorowane, zarówno podczas operacji, jak i przez kilka godzin po jej zakończeniu. Następnie pielęgniarki golą owłosienie łonowe pacjentki i zakładają wenflon, tzn. rurkę, przez którą będą później podawane jej leki i płyny nawadniające. Podawany jest też profilaktycznie antybiotyk, w celu zabezpieczenia pacjentki przed ewentualną infekcją bakteryjną podczas operacji.
Następnie pacjentka jest przewożona na salę operacyjną, gdzie anestezjolog przystępuje do jej znieczulenia, które może przeprowadzić dwojako: jeśli operacja jest planowana wcześniej, anestezjolog stosuje tzw. znieczulenie dolędźwiowe, które jest rodzajem blokady podawanej bezpośrednio w sąsiedztwie rdzenia kręgowego i blokuje przepływ bodźców nerwowych. Skutkiem tego jest to, że w obszarze od pasa w dół pacjentka nie ma czucia, nie może poruszyć nogami, ale odczuwa w nich przyjemne ciepło. Natomiast jeśli decyzja o cesarskim cięciu zapada nagle, to wówczas z braku czasu stosuje się znieczulenie ogólne. Pielęgniarki obecne przy operacji zakładają pacjentce cewnik, który będzie odprowadzał mocz w czasie operacji i dobę po niej oraz ustawiają parawan na wysokości pasa pacjentki, oddzielający ją od lekarzy.
Jak przebiega cesarskie cięcie?
W trakcie operacji anestezjolog cały czas śledzi na monitorze reakcje organizmu kobiety na podane znieczulenie, a pielęgniarka monitoruje ciśnienie. Lekarz wykonuje 10-centymetrowe poziome nacięcie w dole brzucha, następnie przecina kolejne warstwy mięśni i macicę i po chwili wydobywa dziecko. Oczywiście pacjentka nie odczuwa żadnego bólu, ale przy znieczuleniu dolędźwiowym wszystko słyszy. Na koniec lekarz zaszywa nacięcie. Operacja trwa zazwyczaj około 45-60 minut, ale samo wyjęcie dziecka trwa kilka minut. Po operacji pacjentka jest przewożona na salę pooperacyjną, gdzie cały czas monitorowane są parametry jej ogólnego stanu – tzn. ciśnienie, tętno, temperatura oraz oceniana jest rana pooperacyjna, ilość krwawienia i moczu. Są jej podawane leki przeciwzakrzepowe, kroplówki z antybiotykiem i płynami nawadniającymi oraz leki przeciwbólowe, tak aby 8 godzin po porodzie pacjentka mogła wstać z łóżka i zrobić parę kroków w celu zapobieżenia zrostom i zakrzepom. Pierwsze wstanie nie jest łatwe, ale warto się zmobilizować, gdyż wpłynie to na szybszy powrót do sprawności.
Tego nie da się tak sobie opisać bez odniesienia do konkretnego przypadku. Bo często zdarza się, że cesarskie cięcie jest operacją ratującą życie – i dziecka, i matki. Gdyby nie to, że nie jest to wcale łatwe to przecież przez cesarskie cięcie rodziłoby się większość dzieci. A jednak jest odwrotnie, nie bez przyczyny.
Przebieg cesarskiego cięcia lepiej oglądać od strony głowy, czyli parawanu. Bo od strony lekarza już wcale tak różowo nie jest. Zwłaszcza, że to normalna operacja, rozcinanie brzucha, skalpele i możliwe powikłania. Różowo to to nie wygląda.